Artykuł z Librus Rodzina : https://portal.librus.pl/rodzina/artykuly/lek-u-dziecka-sposoby-wsparcia?
Czym jest lęk
To stan, który informuje nas o niebezpieczeństwie i jednocześnie najbardziej pierwotna emocja. Gdyby tysiące lat temu ludzie nie odczuwali go np. przed drapieżnikami, czy nasz gatunek miałby szansę przetrwać? Lęk jest nam potrzebny do przeżycia. Kiedy niewielka struktura w mózgu zwana ciałem migdałowatym, działająca jak skaner, przetworzy rzeczywistość i otrzyma odpowiedź „TAK - jest niebezpiecznie",
to ciało mobilizuje się do walki, ucieczki albo zamrożenia. Organizm podejmuje działanie po to, żeby nas ochronić i utrzymać przy życiu. Dlatego lęku nie można się pozbyć. Można natomiast próbować zrozumieć go i oswoić. Tłumiony lęk i tak odezwie się ze zdwojoną siłą i to w najmniej oczekiwanym momencie.
Zarządzanie lękiem
Niezwykle pomocna jest strategia Anity Janeczek-Romanowskiej. Ta psycholożka związana z nurtem rodzicielstwa bliskości nazywa opracowaną przez siebie strategię „NOS”:
N – normalizowanie i dostrzeganie
O – oswajanie
S – strategie uczenia się
1. Normalizowanie – to nazywanie tego, co dziecko przeżywa, zrobienie miejsca na lęk. To powiedzenie dziecku, że:
- To normalne, że się boi i ma prawo się bać.
- Dzieci i ludzie dorośli boją się różnych rzeczy i to jest ok.
- Tak, to jest lęk, ale sobie z tym poradzimy.
- Pomogę Ci w tym, co czujesz.
- Ja też się czasami boję, ale robię różne rzeczy, żeby sobie z tym poradzić.
Najważniejsze, aby nie zaprzeczać temu, co dziecko przeżywa. Wówczas otrzymuje ono komunikat, że gdy czuje to, co czuje, coś jest z nim nie w porządku, czyli jest nie „ok”. Jako rodzice często myślimy, że bagatelizując sytuacje, umniejszamy przeżywanie lęku dziecka, a jest zupełnie odwrotnie. W normalizowaniu pomocne jest opowiedzenie dziecku swojej historii z dzieciństwa lub teraźniejszości, w której rodzic odczuwał lęk i uzupełnienie jej o komentarz, jak sobie z nim poradził np. „Jak miałam wystąpić przed grupą moich współpracowników i opowiedzieć o nowym projekcie, który będziemy realizować to też się bałam, ale pomogło mi to, że spokojnie pooddychałam i poszłam na krótki spacer”.
W znormalizowaniu chodzi o pokazanie, że lęk jest czymś naturalnym i ludzie po prostu go przeżywają. Nie bójmy się, że gdy będziemy mówić o swoich emocjach, to zarazimy nimi dziecko. Jest zupełnie inaczej. Przede wszystkim dziecko słyszy, że mama też czuje strach, to jest normalne, że ludzie się boją, że są różne strategie radzenia sobie z lękiem. Daje to dziecku nadzieję, że ono też sobie poradzi.
2. Oswajanie lęku – odbywa się już na etapie znormalizowania. Zwykle, kiedy mówimy o lęku, to kojarzy się nam on z czymś nieprzyjemnym, nieprzyjaznym. Dzieci rysując swój lęk, często przedstawiają go jako coś przerażającego, nadają mu formę potwora. W oswajaniu lęku chodzi o to, żeby go nieco ocieplić, stworzyć mu przyjemniejszy wizerunek. Można nadać mu przyjazną nazwę np. straszek, strachulek. Ważne, żeby zapytać dziecko, jak ono widzi ten lęk lub jak mógłby on wyglądać. Możemy razem z dzieckiem go przedstawić. Rodzice rysują swój lęk, dziecko swój, a później o tym rozmawiają np.
- Co lubi ten Twój lęk, bo mój na przykład lubi ciasto mandarynkowe.
- Co mu pomaga, bo mojemu pomaga, jak wyjdę na spacer albo jak napiję się wody.
- Jak można go oswoić, zaprzyjaźnić się z nim? Ja rozmawiam z nim i mówię, że ja tu rządzę, a nie on.
3. Strategie – czyli to, co pomaga nam wyciszyć lęk, aby nie przejął nad nami kontroli. Co może go ukoić? Co zwykle pomaga dzieciom
- Przytulanie się.
- To, że ktoś jest obok. Sama obecność dorosłego, który boi się mniej niż dziecko jest dla niego kojąca.
- Opowiedzenie o tym, poproszenie o pomoc.
Kiedy tworzymy strategię, pytajmy najpierw dziecko, co według niego pomoże mu poradzić sobie z lękiem, a dopiero potem mówmy o swoich pomysłach.
Pamiętajmy, że dzieci o wysokiej wrażliwości często mają podwyższony poziom lęku, ponieważ u nich ciało migdałowate jest bardziej wrażliwe i dlatego ich mózg znacznie częściej skanuje rzeczywistość, sprawdzając, czy jest bezpiecznie. U tych dzieci wiele bodźców będzie odbieranych jako lękotwórcze.
W zarządzaniu lękiem u dziecka bardzo ważna jest postawa dorosłego, czyli to, na ile my sami jesteśmy osobami o podwyższonym poziomie lęku i jak sobie z tym radzimy. Jeśli tak jest, to musimy najpierw zadbać o siebie i o swój lęk. Warto dać sobie łagodność, życzliwość, poszukać wsparcia i wiedzy. Dopiero w drugiej kolejności możemy zadbać o dziecko. Jak mówi Lawrence Cohen, jeśli rodzic chce zaopiekować się lękowym dzieckiem, to sam musi bać się trochę mniej.Źródła:- Lawrence Cohen, „Nie strach się bać”, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2015
- Notatki własne z webinaru Anity Janeczek- Romanowskiej pt. Moje dziecko się boi.
Marzena Jasińska
Trener, dyplomowany coach, doradca rodzinny. Od lat wspiera rodziców w konsultacjach indywidualnych oraz warsztatach psychoedukacyjnych. Swoją pracę opiera na filozofii Jespera Juula, założeniach Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy. Specjalizuje się w zakresie neurodydaktyki oraz uczenia się uczniów. Ekspert rozwoju osobistego, komunikacji, negocjacji. W swojej pracy zajmuje się także tematyką mediacji szkolnych, procesów grupowych, zarządzania zmianą w organizacji i zarządzania zespołem. Prywatnie mama dwóch dorosłych synów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze o obraźliwej treści będą usuwane.